Widok na pałac na plaza de espania i fontannę
16 maja 2025

Sewilla w rytmie flamenco - andaluzyjska przygoda podczas Feria de Abril

Cześć! Zapraszam Was w niezwykłą podróż do słonecznej Andaluzji, gdzie miałem okazję doświadczyć jednego z najbardziej kolorowych i energetycznych festiwali w Europie - Feria de Abril w Sewilli. To była spontaniczna, pełna niespodzianek wyprawa, która z planowanych czterech nocy rozrosła się do tygodniowej przygody przez najpiękniejsze zakątki południowej Hiszpanii. Przygotujcie się na opowieść o tańczących Sewilankach w kolorowych sukniach, białych miasteczkach zawieszonych na skałach, delfinach wyskakujących tuż obok katamaranu i najpiękniejszych zachodach słońca, jakie kiedykolwiek widziałem.

Feria de Abril - festiwal, który trzeba zobaczyć choć raz w życiu

Naszą andaluzyjską przygodę rozpoczęliśmy od Sewilli, a dokładniej od jednego z najbarwniejszych wydarzeń w kalendarzu hiszpańskich fiesty - Feria de Abril. W 2025 roku festiwal odbywał się od 5 do 11 maja, a my mieliśmy szczęście trafić akurat na ceremonię otwarcia, która miała miejsce w nocy z 5 na 6 maja.

Feria de Abril to prawdziwa eksplozja kolorów, muzyki, tańca i radości. Wyobraźcie sobie ogromny teren festiwalowy (Real de la Feria) wypełniony setkami namiotów zwanych "casetas", gdzie Sewilczycy i turyści bawią się do białego rana. Kobiety ubrane w tradycyjne, kolorowe suknie flamenco (traje de flamenca), mężczyźni w eleganckich strojach, wszędzie konie i bryczki, a w powietrzu unosi się zapach smażonych ryb, świeżych owoców morza i słodkiego rebujito - lokalnego drinka na bazie sherry i limonki.

Podczas naszego pobytu na Feria de Abril mieliśmy okazję zobaczyć kolorowe casetas - zarówno prywatne, jak i publiczne. Niestety, mimo że publiczne casetas są teoretycznie dostępne dla wszystkich (w przeciwieństwie do prywatnych, do których wchodzi się tylko na zaproszenie), nie udało nam się do nich wejść ze względu na ogromne zainteresowanie i tłumy ludzi. Mogliśmy jednak podziwiać je z zewnątrz i chłonąć atmosferę festiwalu.

Niezapomnianym przeżyciem był pokaz sztucznych ogni zamykający Feria de Abril, który odbył się w niedzielę o północy 11 maja. To był bez wątpienia najpiękniejszy i najdłuższy pokaz fajerwerków, jaki kiedykolwiek widziałem - spektakularne widowisko trwało aż 15 minut, rozświetlając niebo nad Sewillą tysiącami kolorowych świateł. Część pokazu możesz zobaczyć na moim TikToku lub Instagramie.

Pierwsza rada dla wszystkich planujących wizytę podczas Feria de Abril - zapomnijcie o samochodzie! Dotarcie na teren festiwalu własnym autem to prawdziwy koszmar - brak miejsc parkingowych, korki i chaos. My skorzystaliśmy z transportu publicznego - specjalne linie autobusowe kursują przez cały okres trwania festiwalu i dowożą uczestników prosto pod wejście. Alternatywą jest też metro lub taksówka, choć w godzinach szczytu trzeba się liczyć z dłuższym czasem oczekiwania.

Druga, równie ważna wskazówka - koniecznie zjedzcie coś przed wyjściem na festiwal i pamiętajcie o przekąskach w trakcie zabawy! Rebujito, mimo że wydaje się niewinny, potrafi szybko uderzyć do głowy, szczególnie gdy pijemy go na pusty żołądek. W casetas możecie spróbować tradycyjnych tapas, takich jak hiszpański omlet (tortilla), szynka iberyjska (jamón ibérico), czy smażone rybki (pescaíto frito). To nie tylko sposób na "zabezpieczenie" żołądka przed alkoholem, ale też istotna część doświadczenia Feria de Abril.

Co ciekawe, większość casetas jest prywatna i dostępna tylko dla członków i ich gości, ale na szczęście są też publiczne namioty, gdzie każdy może wejść. Tam można spróbować tańczyć sevillanas (lokalną odmianę flamenco), skosztować tradycyjnych potraw i napojów oraz poczuć prawdziwą atmosferę festiwalu. Jeśli macie znajomych z Sewilli, którzy mogą zaprosić Was do prywatnej casety - nie wahajcie się ani chwili! To zupełnie inne, bardziej autentyczne doświadczenie.

Jedynym minusem Feria de Abril jest wszechobecny zapach koni i ich odchodów. Konie są integralną częścią festiwalu - Sewilczycy paradują na nich po terenie, ciągną ozdobne bryczki i są powodem do dumy dla swoich właścicieli. Po pierwszym dniu człowiek się przyzwyczaja, ale pierwsze zetknięcie może być lekkim szokiem, szczególnie dla miejskich nosów.

Sewilla poza festiwalem - perły architektury i ukryte zakątki

Mimo że Feria de Abril była głównym powodem naszej wizyty w Sewilli, nie mogliśmy pominąć najważniejszych zabytków tego magicznego miasta. Alcazar i Katedra to absolutne must-see, ale radzę kupić bilety online z wyprzedzeniem, by uniknąć długich kolejek, szczególnie w okresie festiwalu, gdy miasto pęka w szwach od turystów.

Real Alcazar to prawdziwa perła architektury mudéjar - połączenia stylów chrześcijańskiego i mauretańskiego. Pałacowe ogrody z fontannami, pawilonami i egzotycznymi roślinami to idealne miejsce na chwilę wytchnienia od miejskiego zgiełku. Z kolei Katedra Sewilska, trzecia największa świątynia chrześcijańska na świecie, zachwyca monumentalną gotycką architekturą i grobowcem Krzysztofa Kolumba. Warto też wejść na Giraldę - dzwonnicę katedry, skąd rozpościera się panoramiczny widok na miasto.

Jednak to, co najbardziej urzekło mnie w Sewilli, to Plaza de España - monumentalny plac w kształcie półkola, otoczony budynkami w stylu renesansu hiszpańskiego, z kanałem, mostkami i 52 ławeczkami reprezentującymi wszystkie prowincje Hiszpanii. Każda ławeczka ozdobiona jest mozaiką przedstawiającą mapę i historyczne wydarzenie związane z daną prowincją. To bez wątpienia najpiękniejszy obiekt architektoniczny, jaki widziałem podczas całej podróży, a może nawet w życiu!

Jednym z architektonicznych cudów współczesnej Sewilli, którego nie można przegapić, jest Metropol Parasol, znany lokalnie jako Las Setas (Grzyby). Ta futurystyczna, drewniana konstrukcja w kształcie gigantycznych parasoli czy grzybów znajduje się w centrum miasta na Plaza de la Encarnación i jest największą drewnianą strukturą na świecie. Warto wjechać na górę (bilet kosztuje około 15 euro), skąd rozpościera się panoramiczny widok 360 stopni na całe miasto. Najlepiej zaplanować wizytę o zachodzie słońca, gdy złote promienie nadają Sewilli magicznego blasku.

Odkryliśmy też świetny punkt, z którego można podziwiać Las Setas z innej perspektywy - to bar na dachu Hotelu Casa de Indias by Intur. Delektując się drinkiem na tarasie tego eleganckiego hotelu, można podziwiać imponującą strukturę Metropol Parasol z góry, co daje zupełnie inne wrażenia niż oglądanie jej z poziomu ulicy.

Podczas naszego majowego pobytu Sewilla była dodatkowo upiększona kwitnącymi drzewami jakarandy, które można spotkać w całym mieście. Te majestatyczne drzewa pokryte fioletowymi kwiatami dodawały miastu niezwykłego, romantycznego charakteru. Ich intensywny kolor kontrastujący z białymi fasadami budynków oraz delikatny, przyjemny zapach tworzyły prawdziwie magiczną atmosferę, szczególnie w parkach i na placach miasta.

Nieoczywista rada dla odwiedzających Plaza de España - przyjdźcie tu wcześnie rano lub późnym popołudniem, by uniknąć tłumów i bezlitosnego słońca. Popołudniowa wizyta ma dodatkowy bonus - złote światło zachodzącego słońca nadaje budynkom ciepły, magiczny blask, idealny do zdjęć. Możecie też wynająć łódkę i popływać po kanale otaczającym plac - to świetna zabawa, szczególnie dla rodzin z dziećmi. Jeśli będziecie mieli szczęście to możecie trafić również na pokazy flamenco w centralnym punktu pałacu.

Podczas naszego pobytu w Sewilli mieszkaliśmy w dwóch różnych miejscach. Pierwsze dwie noce spędziliśmy w Sercotel Sevilla Guadalquivir Suites - apartamencie, który był całkiem przyzwoity, choć bez fajerwerków. Za to nasz drugi pobyt w The Honest Hotel & Apartments był strzałem w dziesiątkę! Klimatyczny, pięknie urządzony hotel w doskonałej lokalizacji, z pomocnym personelem i przytulnymi pokojami. Zdecydowanie polecam to miejsce wszystkim planującym wizytę w Sewilli.

Andaluzyjska przygoda - Kadyks, Estepona i Malaga

Po intensywnych dwóch dniach w Sewilli ruszyliśmy w drogę wynajętym samochodem z wypożyczalni Cicar. Nasza trasa wiodła przez Kadyks, Esteponę do Malagi. W Kadyksie zatrzymaliśmy się tylko na krótką przerwę kawową, ale nawet te dwie godziny wystarczyły, by poczuć wyjątkową atmosferę tego portowego miasta otoczonego z trzech stron wodami Atlantyku.

Prawdziwym objawieniem okazała się jednak Estepona - niewielkie miasteczko na Costa del Sol, które skradło nasze serca. To miejsce jak z bajki - białe domki ozdobione kolorowymi doniczkami pełnymi kwiatów, wąskie, brukowane uliczki i urokliwe place. Nie bez powodu Estepona nazywana jest "Ogrodem Costa del Sol". Jeśli szukacie najbardziej fotogenicznych zakamarków, koniecznie odwiedźcie ulice Calle Sevilla, Calle Damas i Plaza del Reloj. Zwróćcie też uwagę na ceramiczne tabliczki z poezją zdobiące wiele domów - to część lokalnego projektu "Ruta de la Poesia" (Szlak Poezji).

Wieczorem dotarliśmy do Malagi, gdzie zatrzymaliśmy się w fenomenalnym apartamencie Nordik Apartments Urban - Malagueta "Nusfjord". Przestronne, stylowo urządzone mieszkanie położone tuż obok plaży Malagueta okazało się idealną bazą wypadową do odkrywania miasta i okolic. Lokalizacja była wręcz perfekcyjna - zaledwie kilka minut spacerem od plaży, restauracji i głównych atrakcji miasta.

Ronda i Setenil de las Bodegas - andaluzyjskie cuda natury i architektury

Jednego dnia zrobiliśmy sobie wycieczkę z Malagi do dwóch niezwykłych miejsc - Rondy i Setenil de las Bodegas. Ronda to jedno z najstarszych miast w Hiszpanii, słynące z dramatycznego położenia na klifach przeciętych głębokim wąwozem El Tajo. Symbol miasta - Puente Nuevo (Nowy Most) - to architektoniczne arcydzieło łączące dwie części miasta nad 100-metrową przepaścią. Spacer po moście i okolicznych punktach widokowych dostarcza niezapomnianych wrażeń i okazji do zrobienia spektakularnych zdjęć.

W Rondzie warto też odwiedzić Plaza de Toros - jedną z najstarszych aren do walki byków w Hiszpanii, Stare Miasto (La Ciudad) z brukowanymi uliczkami i mauretańską architekturą oraz ogrody Alameda del Tajo zakończone dramatycznym punktem widokowym na dolinę i góry.

Mała, ale bardzo praktyczna rada dla kierowców - drogi w górach Sierra de Tramuntana, przez które prowadzi trasa do Rondy, są kręte i wąskie, z licznymi serpentynami i stromymi zboczami. Jeśli nie czujecie się pewnie za kierownicą w takich warunkach, rozważcie wycieczkę zorganizowaną. My wybraliśmy małe, ekonomiczne auto z wypożyczalni, które świetnie sprawdziło się na tych wymagających drogach.

Po Rondzie przyszedł czas na prawdziwą perełkę - Setenil de las Bodegas. To niewielkie miasteczko słynie z unikalnej zabudowy - domy są dosłownie wtopione w skały i jaskinie! Spacer ulicą Calle Cuevas de La Sombra, gdzie nad głowami zwiedzających wisi ogromny skalny nawis, to surrealistyczne doświadczenie. W Setenil najlepiej po prostu włóczyć się bez celu wąskimi uliczkami, odkrywając kolejne zakamarki tego niezwykłego miejsca. Dla najlepszych widoków warto wspiąć się na jeden z punktów widokowych - Mirador del Carmen (93 schody w górę, ale warto!) lub Mirador del Lizon.

Malaga - nie tylko lotnisko przesiadkowe

Wielu turystów traktuje Malagę jedynie jako bramę do kurortów Costa del Sol, ale to miasto ma o wiele więcej do zaoferowania! Podczas naszego pobytu odkryliśmy, że Malaga to tętniący życiem ośrodek kulturalny z fascynującymi muzeami, galeriami sztuki i zabytkami.

Jako że Malaga to rodzinne miasto Pabla Picassa, warto tu odwiedzić Muzeum Picassa, gdzie zgromadzono około 200 dzieł artysty. Ciekawą opcją jest również Casa Natal de Picasso - dom, w którym urodził się malarz, by lepiej zrozumieć, jak jego wczesne życie ukształtowało jego twórczość. Nam nie starczyło czasu na zwiedzanie, ale podobno warto.

Imponująca Katedra Malagi, pieszczotliwie nazywana przez mieszkańców "La Manquita" (Jednoręka Dama) ze względu na fakt, że ukończono tylko jedną z dwóch planowanych wież, to kolejny must-see. Podobnie jak mauretańska twierdza Alcazaba, wspinająca się po zboczu wzgórza i oferująca spektakularne widoki na miasto.

Jednak absolutnym hitem naszego pobytu w Maladze był rejs katamaranem, podczas którego mieliśmy niesamowite szczęście zobaczyć delfiny pływające tuż obok łodzi! To było magiczne doświadczenie, które na długo pozostanie w naszej pamięci. Jeśli planujecie podobną wycieczkę, polecam zarezerwować ją z wyprzedzeniem, szczególnie w sezonie, gdy cieszą się one ogromną popularnością. Koszt rejstu, który trwał 1,5h to zaledwie 17EUR od osoby.

Powrót do Sewilli i niezapomniane zakończenie podróży

Choć pierwotnie planowaliśmy wrócić do Polski z Malagi, spontanicznie zdecydowaliśmy się przedłużyć naszą przygodę i wrócić do Sewilli na ostatnie dni festiwalu. To była jedna z tych decyzji podróżniczych, których nigdy nie żałujesz! (do czasu podliczenia budżetu)

Podczas naszego drugiego pobytu w Sewilli odkryliśmy nowe, mniej oczywiste atrakcje miasta. Jedną z nich była Sevilla Tower (dawniej znana jako Pelli Tower) - najwyższy budynek w Andaluzji i siódmy najwyższy w Hiszpanii. Z wysokości 180 metrów podziwialiśmy panoramę miasta, popijając pyszną sangrię. To doskonała alternatywa dla bardziej zatłoczonych punktów widokowych i zdecydowanie warta tych kilku euro za wstęp.

Odkryliśmy też urokliwy park nad rzeką pod Sevilla Tower, który okazał się idealnym miejscem na piknik. Uzbrojeni w lokalny chleb, sery, wędliny i butelkę wina, spędziliśmy tam jedno z najprzyjemniejszych popołudni naszej podróży. To moja osobista rekomendacja dla wszystkich, którzy chcą przez chwilę odpocząć od zwiedzania i poczuć się jak prawdziwi Sewilczycy.

Ostatniego dnia po prostu spacerowaliśmy po naszych ulubionych miejscach w mieście, chłonąc atmosferę i żegnając się z Sewillą. Parque de María Luisa, największy park w mieście, w którym znajduje się Plaza de Espania, okazał się idealnym miejscem na taki pożegnalny spacer - cieniste alejki, fontanny i egzotyczne rośliny tworzą oazę spokoju w sercu tętniącego życiem miasta.

Praktyczne informacje - pogoda, transport i kuchnia

Teraz kilka praktycznych informacji, które mogą się przydać podczas planowania podobnej podróży.

Pogoda w Andaluzji w maju

Maj w Andaluzji to już przedsmak lata, choć podczas naszego pobytu (5-12 maja 2025) było nieco chłodniej niż się spodziewaliśmy, co akurat okazało się błogosławieństwem podczas zwiedzania. Według danych statystycznych, w Sewilli w maju średnie temperatury wynoszą około 26°C w ciągu dnia i 14°C w nocy. To idealny czas na zwiedzanie - wystarczająco ciepło, by cieszyć się plażami, ale bez upałów, które potrafią być mordercze w lipcu i sierpniu.

W Maladze temperatury są podobne, choć nieco łagodniejsze dzięki bliskości morza. Maj to także miesiąc, gdy liczba słonecznych dni zaczyna rosnąć - statystycznie możecie liczyć na około 18 dni słonecznych w miesiącu. Opady są niewielkie - około 34 mm, co przekłada się na około 7 dni deszczowych w miesiącu.

Co do garderoby - na dzień sprawdzą się lekkie, przewiewne ubrania, koniecznie z nakryciem głowy i kremem z filtrem. Wieczory mogą być chłodniejsze, więc warto mieć przy sobie lekką kurtkę lub sweter. Na Feria de Abril panie często ubierają się w tradycyjne suknie flamenco, a panowie w eleganckie garnitury lub przynajmniej koszule i spodnie materiałowe. Jeśli nie planujecie inwestować w tradycyjny strój, postawcie na elegancki, ale wygodny outfit - Hiszpanie przywiązują dużą wagę do wyglądu, szczególnie podczas festiwali.

Transport po Andaluzji

Wynajęcie samochodu to najwygodniejszy sposób na zwiedzanie Andaluzji, szczególnie jeśli planujecie odwiedzić mniejsze miejscowości jak Ronda czy Setenil de las Bodegas. My wybraliśmy wypożyczalnię Cicar i byliśmy bardzo zadowoleni z usługi - przejrzyste zasady, brak ukrytych opłat i dobry stan techniczny pojazdów.

Kilka wskazówek dotyczących jazdy w Andaluzji:

  • Wybierzcie mniejszy samochód - wąskie uliczki w starych miastach i górskie drogi mogą być wyzwaniem dla większych pojazdów
  • Samochód musi mieć moc! Nie chcecie, żeby podczas podjazdu pod stromą górę samochód przestał dawać radę.
  • Hiszpanie dużo trąbią, ale często w ten sposób po prostu witają się ze znajomym. Nie każdy klakson to sprawa warta uwagi
  • Limity prędkości to 120 km/h na autostradach, 90 km/h na drogach krajowych i 50 km/h w terenie zabudowanym
  • W miastach jak Sewilla czy Malaga lepiej korzystać z transportu publicznego - metro, autobusy i tramwaje są wygodne i punktualne
  • Przy wyprzedzaniu rowerzystów trzeba zachować odstęp minimum 1,5 metra, nawet jeśli wymaga to przekroczenia linii ciągłej

 

Andaluzyjska kuchnia - co warto spróbować

Kuchnia andaluzyjska to prawdziwa uczta dla podniebienia. Oto kilka dań, których koniecznie musicie spróbować:

  • Gazpacho - zimna zupa pomidorowa, idealna na upalne dni
  • Salmorejo - gęstsza wersja gazpacho, podawana z jajkiem i szynką
  • Pescaíto frito - smażone rybki, specjalność nadmorskich miejscowości
  • Jamón ibérico - szynka z czarnych świń karmionych żołędziami, prawdziwy przysmak
  • Tortilla española - omlet z ziemniakami i cebulą
  • Espetos - szaszłyki z sardynek grillowane na plaży, specjalność Malagi
  • Rebujito - drink na bazie sherry i limonki, popularny szczególnie podczas Feria de Abril

Mała rada dla smakoszy - najlepsze tapas znajdziecie w lokalach pełnych miejscowych, z dala od głównych szlaków turystycznych. Szukajcie miejsc, gdzie menu jest tylko po hiszpańsku, a kelnerzy nie zaczepiają przechodniów - to dobry znak!

Podsumowanie - Andaluzja skradła moje serce

Nasza andaluzyjska przygoda, która z planowanych dwóch nocy rozrosła się do tygodniowej wyprawy, była pełna niespodzianek, spontanicznych decyzji i niezapomnianych momentów. Feria de Abril w Sewilli, białe miasteczka zawieszone na skałach, delfiny wyskakujące z wody tuż obok naszego katamaranu, zachody słońca nad Plaza de España - to wszystko sprawiło, że Andaluzja na zawsze pozostanie w moim sercu.

Jeśli planujecie podobną podróż, mam dla Was jedną radę - bądźcie elastyczni i otwarci na niespodzianki. Czasem najlepsze doświadczenia czekają tam, gdzie wcale nie planowaliśmy się zatrzymać (jak w przypadku naszej spontanicznej wizyty w Esteponie), a najpiękniejsze wspomnienia rodzą się z decyzji podjętych pod wpływem chwili (jak nasze przedłużenie pobytu i powrót do Sewilli).

Andaluzja to kraina, która ma wszystko - fascynującą historię, spektakularną architekturę, piękne plaże, malownicze górskie miasteczka, wyśmienitą kuchnię i gościnnych mieszkańców. To miejsce, do którego chce się wracać. I ja na pewno tam wrócę.

Do zobaczenia na szlaku!

Qbek Travel to projekt, którego misją jest promowanie podróżowania. Ponadto, na blogu możecie trafić na wiele ciekawych wskazówek oraz poleceń.

Menu

Info

Masz pytania lub chcesz porozmawiać o podróżach? Odezwij się na social mediach!